Powstał pierwszy doustny środek na jaskrę, niebezpieczną chorobę oczu. Koncepcja tabletki z cytykoliną, powstrzymującą śmierć komórek siatkówki oka, powstała w Lublinie. Tu też zainicjowano badania nad jej skutecznością.
Tabletki z cytykoliną mają wspierać standardową terapię leczenia jaskry i wzmacniać jej efekty. W wrześniu wprowadza je na rynek jeden z amerykańskich koncernów farmaceutycznych. Będą dostępne także w Polsce – poinformował prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
"To w Lublinie zrodziła się koncepcja, aby do leczenia jaskry zastosować cytykolinę doustnie w tabletkach, tu zainicjowano badania nad jej skutecznością, zarówno doświadczalne, jak i kliniczne" – podkreślił Rejdak.
W środowisku lubelskich okulistów i farmakologów od 20 lat prowadzone były badania nad neuroprotekcją, czyli dziedziną farmakologii zajmującą się bezpośrednią ochroną komórek nerwowych przed degeneracją. Podobnymi badaniami zajmowały się też inne ośrodki na świecie, jednak stosowane substancje często wywoływały skutki uboczne, które uniemożliwiały ich stosowanie.
Lubelscy naukowcy, współpracujący z zespołem prof. Pawła Grieba z PAN w Warszawie, postanowili zająć się cytykoliną.
"Ja - jako neurofarmakolog i okulista, przyglądając się tej substancji stwierdziłem, że ona bardzo pasuje do dynamiki i charakteru jaskry. Po raz pierwszy na świecie mój zespół zaproponował zastosowanie u pacjentów z jaskrą cytykoliny w postaci doustnych tabletek" – powiedział Rejdak.
Cytykolina była już znana neurologom wcześniej. Była stosowana w zastrzykach domięśniowych lub wlewach dożylnych, w leczeniu udarów, w stanach zagrażających życiu. Nie w każdym przypadku przynosiła pacjentom korzyści. Natomiast skuteczna okazała się podana doustnie w przypadkach jaskry.
"Wraz z zespołem prof. Jerzego Toczołowskiego, prof. Zbigniewa Stelmasiaka, prof. Konrada Rejdaka i dr. Marka Kamińskiego, badaliśmy pacjentów z jaskrą leczonych tabletkami z cytykoliną, różnymi metodami, zwłaszcza testami elektrofizjologicznymi. Następnie prace te zostały przeniesione do Tybingi, do ośrodka kierowanego przez prof. Eberharta Zrennera, gdzie były lepsze warunki. Tam badałem istotę aktywności farmakologicznej cytykoliny" – opowiadał Rejdak.
"Badania wykazały bardzo wysoką skuteczność cytykoliny jako środka, który chroni, a przede wszystkim hamuje śmierć komórek zwojowych siatkówki oka. Nasze wyniki potwierdzone zostały przez inne niezależne ośrodki naukowe, m.in. we Włoszech i Korei. Powstały liczne publikacje naukowe na ten temat" – dodał.
Po sukcesie licznych badań, substancją leczniczą zainteresował się przemysł farmaceutyczny. Rejdak nie brał udziału w komercjalizacji pomysłu. "Prace nad cytykoliną to jeszcze część mojej habilitacji, dlatego uważam, że to takie moje dziecko naukowe. Cieszę się, że niezależne gremia się tym zainteresowały. Trzeba podkreślić zasługi środowiska lubelskiego, bo rzadko się w okulistyce zdarza, by Polacy wymyślili jakąś terapię od początku i przeprowadzili badania" - zaznaczył.
"Ja się mogę tylko cieszyć, że jest środek dostępny dla pacjentów. Z punktu biznesowego może byłoby mądrzejsze, gdyby to opatentować, ale ja zawsze na bieżąco publikowałem wszystkie wyniki badań, były powszechnie dostępne. Gdybym miał jeszcze raz to robić, zrobiłbym tak samo" – dodał Rejdak.
Jaskra jest niebezpieczną chorobą oczu, na świecie cierpi na nią około 70 mln ludzi, a 6 mln jest niewidomych z jej powodu. W Polsce na jaskrę choruje około 200 tys. osób, a 600 tys. jest nią zagrożonych. Jaskra przebiega w sposób wolny, postępujący, trwa całe lata. Na początku jest trudna do zdiagnozowania, wymaga długiego leczenia.
Leczona jest metodami skierowanymi wprost do oczu, kroplami, zabiegami laserowymi i chirurgicznymi, ukierunkowanymi na obniżenie ciśnienia wewnątrz gałki ocznej. Tabletki z cytykoliną mają wspierać standardową terapię, wzmacniać jej efekty. Cytykolina stabilizuje błony komórkowe neuronów, hamuje ich rozpad. Nie wykazuje toksyczności ani działań ubocznych. "Została uznana za nutraceutyk, środek pomiędzy lekiem a suplementem diety, może być przyjmowana codziennie, latami. Tabletka jest łatwa do stosowania dla osób starszych, a takie zwykle dotyka jaskra" – zaznaczył Rejdak.
"Będziemy prowadzić dalsze badania nad tym środkiem. Sprawdzimy czy można go stosować w bardzo wczesnych stanach jaskry, gdzie ją tylko podejrzewamy, zanim włączymy krople czy zabiegi laserowe bądź inne" - dodał Rejdak.
Komentarze
[ z 5]
Jeżeli tabletki okażą się skuteczne będzie to wspaniała wiadomość dla ogromnej liczby pacjentów którzy cierpią na jaskrę i czekają w kolejkach na zabieg. Mam nadzieję że lek okaże się bezpieczny i zostanie wprowadzony do obrotu. W takiej sytuacji tak jak w przypadku innych chorób można będzie po prostu pójść do apteki i poradzić sobie z chorobą przy pomocy lekarza już po niedługim czasie. Bądźmy dobrej myśli. Cieszmy się z sukcesu polskich naukowców. Jest to przełomowa informacja. Tabletka, która pozwala na zastąpienie zabiegu operacyjnego jest czymś niesamowitym. Nieczęsto podobne sytuacje mają miejsce.
Oby ten sukces doprowadził do wprowadzenia leku do obrotu. Nowa metoda leczenia to bardzo dobra wiadomość. Zwłaszcza, że jeżeli badania się powiodą. Na to czekają setki tysięcy ludzi w Polsce.
Świetna wiadomość. Wydaje mi się, że ucieszyłaby ona tysiące jeśli nie miliony osób na całym świecie, które ze względu na warunki w jakich żyją, rodzaj wykonywanej pracy, czynniki genetyczne czy inne źródła predyspozycji, które sprawiają, że można spodziewać się wcześniejszego i bardzo poważnego zatarcia przezierności oka prowadzącego do utraty zdolności widzenia. Dzięki podobnej tabletce te osoby mogłyby uniknąć operacji. Wprawdzie usunięcie nieprzeziernej soczewki jest zabiegiem prostym i stosunkowo mało okaleczającym. A ponieważ przeprowadza się ten zabieg wyłącznie w znieczuleniu miejscowych (przynajmniej w większości przypadków) pacjenci nie muszą czuć się narażeni na konsekwencje uśpienia i działania leków anestezjologicznych. Nie mniej jednak zabieg okulistyczny usunięcia zaćmy jak każda operacja może wiązać się z ryzykiem wystąpienia powikłań, a nawet- choć stosunkowo rzadko- zgonu włącznie. Dlatego tak istotne jest, aby pamiętać, że w medycynie istnieją również inne możliwości. Że być może zamiast wszystkich pacjentów skazywać na operację, może udałoby się opracować recepturę leku, który chroniłby przed chorobą. Jak widać, naukowcy są coraz bliżej tego miejsca. Trzymam kciuki, oby im się udało.
Obecnie jaskra w pierwszej kolejności leczona jest farmakologicznie. Zauważa] się jednak tendencję do chirurgicznego leczenia zabiegowego lub metod z wykorzystaniem lasera. Nowe trendy zabiegowe wykorzystywane przy leczeniu jaskry pozwalają na zmniejszenie powikłań, choć to początek procesu zmian, bo nadal w leczeniu dominuje metody farmakologiczne. Nowoczesne chirurgiczne narzędzia laserowe wyposażone w inteligentne algorytmy są tak precyzyjne, że mogą zastąpić chirurga w trakcie zabiegu, jednak lekarz nadal jest niezbędny, by urządzenie odpowiednio zaprogramować. Kiedyś przy operacji zaćmy potrzebne było dziesięciomilimetrowe nacięcie, a obecnie wystarczą jedynie dwa milimetry. Zawdzięczamy to chirurgii mikroinwazyjnej. Na świecie jaskra dotyka około 3,54 proc. osób powyżej 40 roku życia. Innymi słowy około 60 milionów osób cierpi na jaskrę, z czego około 10 proc. procent z powodu jaskry jest obuocznie niewidomych. Tak wysoki odsetek osób ślepych związany jest z bezobjawowym przebiegiem choroby, nieregularnymi kontrolami okulistycznymi oraz późnym postawieniem rozpoznania - często w momencie, gdy uszkodzenia spowodowane przez jaskrę są zaawansowane.W Polsce na jaskrę cierpi około 800 tysięcy osób, z czego leczy się jedynie 65 tysięcy, a aż 70 proc. przypadków jaskry wykrywana jest zbyt późno, by uratować widzenie, nawet przy intensywnym leczeniu. Postaci tej choroby jest wiele (m.in. jaskra wrodzona, jaskra wtórna, jaskra u ludzi dorosłych, jaskra dziecięca, jaskra młodzieńcza) podobnie jak jej przyczyn. Niestety, jaskra rozwija się długo i powoli, przez co można przeoczyć jej objawy. Przyczyną jaskry jest zbyt duże ciśnienie wewnątrzgałkowe, które rośnie z powodu nieprawidłowej budowy oka. Oko zaś może mieć niewłaściwą strukturę od urodzenia lub zmieniać się pod wpływem różnych czynników. Jaskra pierwotna może być dziedziczona, wtórna zaś jest efektem chorób oczu, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, choroby zakrzepowej czy uszkodzenia gałki ocznej. Także u osób o bardzo niskim ciśnieniu tętniczym częściej dochodzi do tej choroby. Brak podwyższonego ciśnienia wewnątrzgałkowego (IOP) nie wyklucza występowania jaskry. Nawet 50 proc. pacjentów z uszkodzeniem jaskrowym ma ciśnienie wewnątrzgałkowe utrzymujące się poniżej 22mmHg - czyli w normie. Badanie w kierunku jaskry należy wykonać co 2 lata, a w przypadku osób z grupy podwyższonego ryzyka co 6-12 miesięcy. Długotrwały stres także może nasilać lub nawet wywoływać choroby oczu. Uważa się, że przyczynia się on do powstania jaskry i przyspiesza zwyrodnienie plamki żółtej (AMD). Dzieje się tak, ponieważ kiedy doznajemy stresu, na skutek działania kortyzolu podnosi się ciśnienie, często także w oku. Najnowsze badanie zespołu z MIT i Massachusetts Eye and Ear pokazało, że jaskra może być chorobą autoimmunologiczną. Podczas badań na myszach okazało się, że za typową dla jaskry postępującą degenerację siatkówki odpowiadają limfocyty T. Inklinacja limfocytów, by atakować neurony siatkówki, wynikała z wcześniejszego kontaktu z bakteriami, które normalnie występują w organizmie. To niezwykłe, bo normalnie, by nie dopuścić do stanu zapalnego oka, wstęp do siatkówki blokuje im bariera krew-siatkówka. Gdy jednak ciśnienie śródgałkowe rosło, limfocyty T mogły w jakiś sposób ją pokonać. By ocenić, jaką rolę spełniają limfocyty T w jaskrze, naukowcy uzyskali wysokie ciśnienie śródgałkowe u myszy pozbawionych limfocytów T. Stwierdzono, że podwyższone ciśnienie wywołało tylko niewielkie uszkodzenia siatkówki i że choroba nie postępowała już, gdy ciśnienie powracało do normy. Ciekawe badania przeprowadzane są na jednej z polskich uczelni. Naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pracują nad nową metodą leczenia jaskry z wykorzystaniem nowatorskiej terapii tzw. białkiem nieśmiertelności. Na podstawie wieloletnich obserwacji odkryto, że białko regulatorowe o nazwie HuR, występujące w komórkach zwojowych siatkówki, może zahamować obumieranie tych komórek w przebiegu jaskry lub nawet pobudzić ich regenerację. HuR bywa nawet czasem nazywane białkiem nieśmiertelności, ponieważ komórki, w których jest obecne w dużych stężeniach, są bardziej odporne na czynniki uszkadzające. Dotychczasowe badania wykazały, że opracowane w Katowicach metody pozwalają znacznie zahamować progresję choroby. Utrata wzroku u gryzoni następowała nie w ciągu 120 dni tylko 80. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że czas ten nie jest duży. Jednak w odniesieniu do realiów klinicznych mogłoby to oznaczać wymiar czasu mierzony w latach.
Cieszę się, że w Polsce podejmuje się działania mające na celu walkę z chorobami, które dotykają milionów ludzi na całym świecie. Aktualnie w leczeniu jaskry stosuje się trzy leki, co jest standardem europejskim. Krople te mają jednak pewne ograniczenia ponieważ posiadają szereg działań niepożądanych z uwagi na to, że zawierają toksycznie, substancje działające na spojówkę. Dodatkowo długotrwałe ich używanie może w znacznym stopniu utrudnić efekty planowanej w przyszłości operacji. Stworzona operacyjnie przetoka, która ułatwia odpływ wodnistej cieczy łatwiej ulega zarośnięciu. W leczeniu jaskry pojawiają się również nowoczesne rozwiązania, które być może okażą się skuteczniejszymi formami leczenia niż te, które są obecnie stosowane. Istnieje możliwość wszczepienia implantu z żelu, który znajduje zastosowanie do wytworzenia kanału w twardówce. Podczas zabiegu wykonuje się niewielkich rozmiarów nacięcie w rogówce, przez które wprowadza się implant w postaci żelowej rurki, przez którą ciecz wodnista może być odprowadzona pod spojówkę z wnętrza oka. Skuteczność tego zabiegu jest bardzo wysoka przy bardzo niskiej inwazyjności zabiegu. Problemem jest to, że w naszym kraju operacyjnie jest leczonych zaledwie 1 procent pacjentów. Przykładowo w Niemczech jest to około 10 procent. Jakiś czas temu w Katowicach rozpoczęto przeprowadzenie zabiegów wszczepiania implantów u pacjentów z jaskrą. Osoby będący operatorami podczas tych operacji podkreślają, że z uwagi na to, że nie muszą manipulować wewnątrz gałki oczne, to istnieje mniejsze ryzyko powikłań. W naszym kraju na jaskrę choruje blisko milion osób. Niepokojące jest to, że zdiagnozowanych może być zaledwie połowa z nich właśnie z uwagi na to, że nie daje ona żadnych objawów, które mogłyby skłonić pacjenta, że powinien zgłosić się do specjalisty. Warto podkreślić, że aż 90 procent przypadków jaskry przebiega bez objawów. W Warszawie pod koniec zeszłego roku powstało centrum, które wykorzystuje sztuczną inteligencję tworząc platformę e-jaskra. Istnieje duża szansa i nadzieja, że będzie to podstawa pierwszego ogólnokrajowego badania przesiewowego w kierunku jaskry. Co więcej w tym ośrodku zatrudniony jest wykwalifikowany personel zajmujący się diagnostyką i terapią jaskry, a także innych chorób oczu. Dodatkowo wyposażony jest w nowoczesny sprzęt. Dzięki temu możliwe jest zapewnienie pacjentom odpowiednich standardów opieki. Chciałbym wspomnieć kilka słów na temat e-jaskry. Platforma ta powstawała przez 2 lata. Jej system używa do funkcjonowania sztucznej inteligencji. Badanie odbywa się na zasadzie analizy barwnego zdjęcia oka. Informacje te są uzupełnione o bezkontaktowy pomiar ciśnienia, które występuje wewnątrz oka. Sztuczna inteligencja ma wgraną bardzo dużą ilość zdjęć zarówno zdrowego jak i chorego oka, co pozwala jej na przeprowadzenie odpowiednich analiz. Dużą zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że oprogramowanie posiada funkcję uczenia się z każdym kolejnym przeprowadzonym badaniem co zapewne przyczynia się do tego, że staje się ona coraz bardziej doskonała. Warto zaznaczyć, że samo badanie jest przyjemne dla pacjenta i nie odczuwa on żadnego dyskomfortu. Trwa bardzo krótko i pacjenci mogą otrzymać wyniki zarówno jako wiadomość tekstową na smartfona lub pocztą elektroniczną. Jeżeli wystąpi podejrzenie jaskry to pacjent dostanie informację, że musi umówić się na wizytę z okulistą. Taka forma badań jest również dużo tańsza co z punktu widzenia polskiej ochrony zdrowia z pewnością jest korzystne. Podczas takiego badania nie jest wymagana obecność lekarza czy też innego pracownika personelu medycznego. W sytuacji, gdy mają miejsce znaczne braki kadrowe w polskich placówkach medycznych wydaje się to być słusznym rozwiązaniem. Pod kątem jaskry powinny badać się osoby mające więcej niż 55 lat przynajmniej raz w ciągu 12 miesięcy. W szczególności powinni pamiętać o tym osoby będące w grupie podwyższonego ryzyka. Są to osoby, u których w rodzinie zdiagnozowano jaskrę lub posiadające wadę wzroku w postaci krótkowzroczności i nadwzroczności,nadciśnienie tętnicze, zaburzenia krążenia, częste bóle głowy czy migrenę oraz cukrzycę. Nie powinny o nich również zapominać palacze, gdyż palenie papierosów może zwiększyć ryzyko wystąpienia tej choroby oczu. Jak w każdej chorobie bardzo ważne jest odpowiednie wczesne postawienie diagnozy. Niestety wciąż panuje trend w naszym kraju związany z tym, że jeżeli nic danej osobie nie dolega, to w małym stopniu interesuje się ona swoim zdrowiem. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich obywateli, ale wciąż jest to powszechny problem. Problemem w przypadku jaskry jest właśnie to, że początkowo nie daje ona żadnych symptomów, co sprzyja pogłębianiu się choroby. Chorzy przez pewien czas nie zauważają tego, że ich wzrok się pogarsza ponieważ niejako przyzwyczajają się do tego. Dochodzi do stopniowo narastającego upośledzenia widzenia na skutek uszkodzenia nerwu wzrokowego. Warto zaznaczyć, że jest to choroba niesymetryczna, obuoczna. Jeśli więc jeden nerw wzrokowy zostaje uszkodzony, to drugie oko jest w stanie przez pewien czas to zrekompensować. Te właśnie czynniki przyczyniają się do tego, że pacjenci, którzy zgłaszają się do specjalistów, zwykle mają już w zaawansowanym stadium uszkodzony nerw wzrokowy na poziomie nawet 60-70 procent. Najczęściej jaskrę wykrywa się podczas innych schorzeń, w których oko jest badane. Wtedy też istnieje prawdopodobieństwo, że zmiany nie są w dużym stopniu zaawansowane i możliwe jest przeprowadzenie skuteczniejszej terapii. W jednym ze szpitali w Lublinie najmłodsi pacjenci mają okazję skorzystać z bardzo ciekawego badania, które jak na razie nie jest refundowane w naszym kraju. Przeprowadzenie badania to koszt około czterech tysięcy złotych jednak w niektórych przypadkach będzie ono przeprowadzane bezpłatnie. Chodzi o diagnozowanie wrodzonej jaskry, a także zaćmy. Możliwe jest to dzięki projektowi, który jest prowadzony przez niemieckiego naukowca, którego celem jest przeprowadzanie badań genetycznych pod kątem wspomnianych chorób. Warto zaznaczyć, że jaskra jest zmienna osobniczo i prowadzenie pacjenta z tą chorobą jest w pewnym sensie wyzwaniem dla samego lekarza. Bardzo ważne jest to aby chory współpracował ze specjalistą i stosował się do jego zaleceń, nie próbując wykorzystywać jakiś alternatywnych metod. W przypadku postawienia diagnozy lekarz musi umieć wyjaśnić pacjentowi po co ma stosować odpowiednie leczenie, nawet w przypadku gdy nie występują jeszcze objawy choroby. To z pewnością może być bardzo trudne ponieważ spora część polskich pacjentów, jeżeli czuje się lepiej to odstawia leki w przypadku wielu chorób, co oczywiście jest bardzo dużym błędem. Problemem w naszym kraju jest czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Jednak warto jest śledzić wszelkiego rodzaju komunikaty ponieważ dla przykładu podczas Światowego Tygodnia Jaskry można było w naszym kraju przebadać się pod kątem tej choroby bez długiego okresu oczekiwania. Moim zdaniem jest to bardzo dobra okazja, z której powinno skorzystać możliwie najwięcej obywateli naszego kraju. Cel takich programów jest również inny. Wiele osób nie ma bowiem świadomości odnośnie tego, że konieczne jest regularne badanie się pod kątem obecności jaskry czy też innych schorzeń, tak aby zredukować ryzyko osiągnięcia przez nie zaawansowanego stadium, które często wiąże się z pogorszeniem jakości widzenia, a nawet utratą wzroku w kolejnych latach. Liczę na to, że w niedalekiej przyszłości Polacy będą bardziej świadomi tego, że należy dbać o swoje zdrowie. Jest to możliwe poprzez prowadzenie zdrowego trybu życia, a także systematyczne przeprowadzanie badań. Zdrowa dieta wpływa na cały nasz organizm. Nawet jeśli nie zawsze może ona bezpośrednio wpływać na nasz narząd wzroku to dzieje się to pośrednio poprzez rozwój licznych schorzeń, które są spowodowane między innymi nieprawidłowym odżywianiem. Warto jest również pamiętać o regularnej aktywności fizycznej, która przyczynia się do obniżenia ciśnienia tętniczego, które jak wiemy jest jednym z czynników zwiększających prawdopodobieństwo rozwoju rozwoju jaskry.